Alternatywne Światy |
||||||||||||||
Jedyne CyberNETowe pismo pisane w HTML'u! | ||||||||||||||
|
Nie chcę być zgryźliwy, ale...Idziemy ulicą. ptaszki śpiewają, w tle żadnych reklam AdvertCorpuTM, ludzie piękni, życzliwi i każdego gówno obchodzi, że to wszystko zasługa własnego CoreSpineModTM'a. I w sumie to jest słuszne, któż w końcu chce oglądać pana X w niemodnym stroju i z przetłuszczonymi włosami, narzekającego z uporem maniaka na kolejną podwyżkę obowiązkowego oprogramowania antywirusowego korporacji mSftTM, lepiej zobaczyć jego wcześniej przygotowany uśmiechnięty biznes-wizerunek. Jest także druga zaleta: osobiście uwielbiam oglądać dzieła DonMellon'iego.
Te wszystkie blondynki, brunetki, które zamawiają u niego swój biznes(sex)-wizerunek wyglądają
tak, że aż chciałoby się krzyczeć -" Dzięki wam prawodawcy za powszechną ustawę o Prawie do
Okazywania swojego Prawdziwego Ja".
Wszyscy wiemy, ile wpływów do budżetu naszego Środkowo-Europejskiego rejonu Administracyjnego
przynoszą agencje ujawniania Prawdziwego Ja (czyli zmieniania swojego wizerunku wg własnego
widzimisię i możliwości finansowych). Ja też wiem, ile ludzi tam znajduje pracę. Ba, pamiętam nawet
te piękne czasy, gdy ja pracowałem w jednej z nich (co za imprezy, i te niesamowite laski, które
narzekały na jakieś braki w urodzie, pamiętam jak mówiło się im o "konieczności" niezbędnego
dopasowania modelu do figury i o tym jak to się kończyło... Wróćmy jednak do tematu. Chciałbym zwrócić Ci uwagę, drogi Czytelniku na inne zjawisko. Wiemy Ty i Ja, że z komunikacją pomiędzy dzisiejszą młodzieżą płci przeciwnej nie jest najlepiej. Świetnie dogadują się w CyberNetowych pogawędkach, świetnie razem grają w najnowsze gry fabularne, a gdy przechodzi do rzeczywistego spotkania off-line to jest jakoś tak niemrawo i jeśli nie spiją się zupełnie bezalkoholowym napojem PsiCorpClassic to nudzą się razem, aż któreś z nich nie zaproponuje użycie któregoś z nielegalnych CyberSexEnhancerów . Tak to smutne... Na szczęście parę lat temu znana korporacja opatentowała Plug-in do Prawdziwego Ja i teraz, i teraz to nawet ja jestem zdumiony. Nastolatki rozmawiają o XX wiecznym malarstwie z takim znawstwem i pasją, że ja rozumiem co dziesiąte słowo, choć kiedyś miałem nawet zapędy do szkicowania! W końcu to o to chodzi, by młodzi mogli się ze sobą porozumieć, żeby nie siedzieli jak te muły którym szklą się oczki i nie tarli rąk, nie wiedząc zupełnie co powiedzieć. Wreszcie z ich rozmów zniknęły komentarze do kolejnych SexLongBlond&Black Girls Bandów i rozmawiają o czymś wartościowym jak nauka, sztuka itd. Ale jest w tym coś, co mnie niepokoi, co mi, nie takiemu całkiem staremu zgredowi, któremu przed paroma dniami wysiadł CoreSpineModTM ( to chyba wyjaśnia mój nieco zgryźliwy nastrój, moi koledzy z redakcji mówią że jeśli przez parę dni nie zobaczę czegoś żywego i zielonego, to lepiej schodzić mi z drogi, żeby nie narazić się na jakiś uszczypliwy komentarz, dlatego chyba dziś na moim przedpotopowym (drewnianym!- a co stać mnie!) biurku ktoś postawił zieloną roślinkę w doniczce prosto z kwiaciarni). Wracam do tematu. Otóż idę sobie wczoraj ulicą i jakoś tak zmęczyłem się, usiadłem w ładnie ukamieniowanym parku, w którym uchowało się jednak parę drzewek. I tak siedzę sobie. Po chwili na ławce obok usiadła para: młody chłopak i dziewczyna. Z urody to tacy ... przeciętni. Jakbym wypowiedział jakieś magiczne słowo, bo na chwilę mój CoreSpineModTM ożył i zobaczyłem siedzącą na ich miejscu parę model i modelka, żywcem wyjętych z żurnala. Jednak to biocybernetyczne dziadostwo znowu wysiadło i oglądam dalej parę młodych takimi, jakich ich matka natura stworzyła i rodzice ubrali. Widzę, jak oczki im się świecą i jak rozmawiają z pasją o czymś takim w sztuce XIX wieku, o czym ja nic nigdy nie słyszałem i widzę jak co chwilę przerywają, gdy ich CoreSpineModTM'y ładują najnowsze dane z dziedziny, o której nie mają zielonego pojęcia, z CyberNetowych płatnych baz danych. Siedzę i tak sobie myślę, że wolałbym, żeby już mówili o Girls Bandach, ale własnymi, a nie downloadowanymi zdaniami. (c) (Młody/Stary*) Piotr Marchewka* niepotrzebna jest gwiazdka |
|
Wszelkie informacje zawarte na stronie są fikcyjne i odnoszenie ich do jakichkolwiek firm,
osób, instytucji jest bezpodstawne. Ewentualna zgodność lub podobieństwo występujących w tekście
nazw z nazwami rzeczywistych firm, instytucji, znaków towarowych itp. jest przypadkowa i niezamierzona.
Wszelkie prawa do tekstów, wymyślonych nazw wymienionych na stronie (np.:CoreSpineMod,
Alpha Dominis itp.) należą do autora strony - Piotra Marchewki. Kopiowanie strony jest dozwolone jedynie
w całości w celach innych niż marketingowe i zarobkowe. W wypadku chęci użycia tekstów w celach
zarobkowych konieczna jest pisemna zgoda autora strony.