Co nowego | Mieszkanie | Galeria | Praca | Kontakt
   

9.11.2006 (Dzień czterdziesty)

No i nie wyspałem się znowu. Dzi¶ na dworze mgła. Na przystanku czekali¶my dzi¶ skromne 45 minut. Potem znowu na Anaginie kilka kolejnych by dopchać się do zapełnionego autobusu. W laboratorium, tak jak w laboratorium. Duszno, tłoczno i tak samo jak co dzień. Obiad o normalnej porze darowali¶my sobie. Nie byłem głodny. Rozmawiali¶my za to a Paolem. Po raz pierwszy w tym tygodniu. Dał nam wytyczne co robić.
Koło 14 przyszedł Maciek, więc wypili¶my z nim kawkę i pogadali¶my, po czym wrócili¶my do pracy. W ten sposób na zegarze zrobiła się godzina 18 i czas sie było zbierać do domu. Daniel poszedł, a ja jeszcze zostałem by popracować służbowo. W końcu koło 19. Paolo był wolny by ze mn± porozmawiać. Poszedłem do niego. Wkurzyłem się znowu. Znowu, dlatego, że znowu się okazało, że nasza praca była daremna i fizycznie nie było możliwo¶ci, by j± dobrze zrobić. Dostali¶my nowe wytyczne. Poza tym pogadali¶my na różne tematy nie zwi±zane z projektem i gdy była już 20:00, wyszli¶my. Paolo zaproponował, że mnie odwiezie, co uczynił. Dobrze, nie chciało mi się czekać na dwa autobusy, a na dodatek bylem przekoszmarnie głodny. W domku szybko zrobiłem sobie kotlety mielone z ryżem. Poszło bardzo szybko. Wszystko było przygotowane, kotlety usmażone, a ryż tylko do odgrzania. Zaraz po tej obiadokolacji udałem się w kierunku łóżka by zregenerować siły przed dniem jutrzejszym.

   

Powered by:  statystyki www stat.pl    Nvu   Asus