Co nowego | Mieszkanie | Galeria | Praca | Kontakt
   

19.10.2006 (Dzień dziewiętnasty)

Dziś powrót do szarej rzeczywistości. Rano pobudka, przewieszenie na wpół suchego prania, kąpiel, śniadanko i jazda do laboratorium. Dziś większość dnia zeszła nam na odpisywaniu na maile i czytaniu newsów z poprzednich dni. Roboty w ADSie zrobiliśmy niewiele, ale jednak troszkę.
Będąc w jednym z sekretariatów dowiedziałem się, że jedna ze studentek obchodzi dziś urodziny i że robi imprezę. Złożyłem jej życzenia i tyle. Wróciłem do laboratorium i zająłem się pracą. Jubilatka - Christina, za kilka minut do nas wpadła i zaprosiła nas dwóch, kolegę z Etiopii i jeszcze jedną koleżankę, która siedzi z nami w laboratorium.
Poszliśmy. Okazało się, że impreza odbywa się w sali seminaryjnej. Przygotowany był stół ze smakołykami i z zastawą stołową. Smakołyki, jakie tu serwuje się na imprezach urodzinowych w pracy to: pizza biała (bez dodatków, sam placek), pizza magerita (czy jak tam się to pisze) - obie zimne, do tego kanapki z mortadelą, mortadela w kostkach, oliwki, popcorn, chipsy, ser żółty w kosteczkach. Do picia była cola, soki, fanta i szampan (czerwony i biały). Było śpiewanie czegoś co przypomina nasze "Sto lat", tyle że brzmiało jak starorosyjskie Happy Birthday z włoskimi słowami, których nie powtórzę. Wypiliśmy szampana, panie wręczyły prezent i miło posłuchaliśmy jak Włosi sobie rozmawiają. Potem była krótka sesja zdjęciowa.
Damska część zespołu
Damska część zespołu. Od lewej: Natalie, Rosanna, Roberta, Cristina (jubilatka po raz 27.), Elisa, Carla
Męska część zespołu
Przedstawiciele męskiej części zespołu. Od lewej stoją: Paolo, czterech panów o których wiem, że są, Cristina, NN, Lucio Scucchia, Ja, Zena Asdesach; Kucają od lewej: Marco Imbibio, Rocco Giofre, Daniel.
Młodsza część zespołu
Młodsza część zespołu w komplecie
Po imprezie wróciliśmy do laboratorium i pracowaliśmy dalej. O 16:30 zakończyliśmy robotę i zebraliśmy się do domu. Gdy już tam dotarliśmy zjedliśmy obiadokolację i chwilkę odpoczęliśmy. Potem próbowaliśmy pomęczyć ADS'a, niestety ze średnim wynikiem. Teraz szykujemy się do snu i do jutrzejszej inspekcji naszych postępów.
Dzisiaj była smętna pogoda, cały dzień zanosiło się na deszcz, aż w końcu przyszła ulewa. Zmoczyły mnie może 3, 4 krople. Potem, jak już byliśmy w domu popadało mocniej mocząc moje rozwieszone na balkonie pranie. Przeniosłem je do łazienki i używając suszarki hotelowej, skierowanej w kierunku mokrych rzeczy wysuszyłem wszystko. Łazienka była dziś najcieplejszym miejscem w naszym lokum. Zdziwiłbym się gdyby nie była, w końcu suszarka chodziła na pusto 4 godziny.

   
Powered by:  statystyki www stat.pl    Nvu   Asus